068
Z:A
65 STYCZEŃ —LUTY 2019
Z:A
I ARP
PRAWO
WARSZTAT ARCHITEKTA
K
ryteria dotyczące izolacyjności cieplnej przegród zosta-
ły określone w załączniku nr 2 do Rozporządzenia Ministra
Infrastruktury w sprawie wymagań technicznych, jakim po-
winny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tj. Dz.U. 2015.1422
z póź. zm.).
Przypomnijmy w skrócie–podnoszenie wymagań dla parametrów
izolacyjności następuje w trzech etapach:
1.
od 1 stycznia 2014 roku
2.
od 1 stycznia 2017 roku
3.
od 31 grudnia 2020 roku* (*od 1 stycznia 2019 roku
w przypadku budynku zajmowanego przez organ wymiaru
sprawiedliwości, prokuraturę lub organ administracji
publicznej i będącego ich własnością).
CZAS NA REFLEKSJĘ
Współczynniki przenikania ciepła u(max) określane w jednostkach
[w/m2 x k] są ogólnie znane–omawianie tych wartości byłoby za-
temmarnowaniem papieru. Warto natomiast przyjrzeć się temu za-
gadnieniu z refleksją, gdyż rozpoczynający się rok to – z dwóch po-
wodów –symboliczny czas zmian. Stanowi bowiem:
1.
ostatni (na razie) etap dla budynków zajmowanych przez
władze publiczne związane z wymiarem sprawiedliwości
i administracją;
2.
półmetek pomiędzy drugim a trzecim etapem dla innych
budynków.
Okazja to szczególna, by porozmawiać o zawodowym, ale także
osobistym stosunku nas –architektów IARP–do zagadnień związa-
nych z oszczędnością energii.
ZOBOWIĄZANIA I WIEDZA
Zdawać by się mogło, że problem nie istnieje. Wszak jesteśmy zo-
bowiązani spełniać warunki techniczne, a one wynikają z obowią-
zujących aktów prawnych.
Zmiany w przepisach
zwiększające wymagania
w zakresie termoizolacji
budynków to dobra okazja,
by zacząć dyskusję o naszym
stosunku do zagadnień
związanych z oszczędzaniem
energii.
Przy projektowaniu współpracujemy z inwestorem, radzimy mu,
sugerujemy najkorzystniejsze rozwiązania.
Jaką jednak dysponujemy wiedzą, by rozmawiać z klientem roz-
goryczonym faktem, że w związku z zaostrzeniem przepisów od
stycznia musi ponieść kolejne wydatki?
Z drugiej strony, czy potrafimy odpowiednio pokierować projek-
tem dla „ekoentuzjasty”, który w imię „ochrony zielonej planety”
jest gotów wielokrotnie przekroczyć koszty budowy, byle w przy-
szłości koszty eksploatacji były bliskie zeru?
Przedstawiciele każdej z tych przeciwstawnych grup inwesto-
rów mają swoje idee, statystyki, obliczenia. Oczekują od architek-
ta, by potwierdził ich rację, a jeśli nie, to przekonał ich, że się mylą.
Czy jako architekci posiadamy odpowiednią wiedzę i przekona-
nie do propagowania właściwej relacji naszych klientów do kwestii
energooszczędności?
DWIE STRONY MEDALU
Widzimy starania inwestorów komercyjnych o certyfikaty BREEAM
i LEED–podnoszące prestiż wobec przyszłych najemców. Często ich
posiadanie jest wręcz wymagane od właściciela budynku.
Jednocześnie w prasie fachowej czytamy, że spirala zwiększania
wymagań dla termoizolacyjności wyrobów budowlanych drastycz-
nie zwiększa koszty ich wyprodukowania, a zatem–cenę, co często
nie jest brane pod uwagę przy wstępnym bilansie ekonomicznym.
Efekty widoczne są dopiero w końcowym kosztorysie.
Z kolei energia (zużyta) związana z wytworzeniemcoraz to dosko-
nalszychmateriałów nie jest brana pod uwagę przy opracowywaniu
charakterystyki energetycznej, a także–świadectwa energetyczne-
go. Okazało się też, że (rynek nie śpi i) producenci przegród już dziś
oferują wyroby z parametrami, które będą obowiązywać za dwa lata.
Kiedyś działalność w zgodzie z przyrodą nie wymagała ani po-
zwoleń, ani certyfikacji. Starzy górale jeszcze pamiętają, że należy
moczyć w potoku ścięte zimą (koniecznie w nowiu księżyca) drze-
wo na nową chałupę.
W którym więc miejscu jesteśmy? Czy aby na pewno idziemy
w dobrą stronę?
TAKI MAMY
KLIMAT…
TEKST: ŁUKASZ KRAWONTKA / MACIEJ NITKA
↳
REDAKCJA PORTALU