Z:A
65 STYCZEŃ —LUTY 2019
099
Z:A
TEORIA
ANALIZA NAUKOWA
fot. Katarzyna Kajdanek
nych kontekstów, a jedynie realizowały główne założenia po-
lityki państwsocjalistycznych: egalitaryzmu (równości, także
w zakresie dostępu do przestrzeni mieszkaniowych), domina-
cji sektora przemysłu ciężkiego i priorytetu klasy robotniczej
w strukturze społecznej. W efekcie ludzie zamieszkiwali nie
tam, gdzie chcieli, ale tam, gdzie akurat byli potrzebni, jako siła
robocza. Dodatkowo, nieustanne braki materiałowe i socjali-
styczny „polot” w realizowaniu – czasem całkiem przyzwo-
itych–projektów sprawiały, że architektura byłamonotonna
i niskiej jakości. Na początku wiele do życzenia pozostawia-
ła także podstawowa infrastruktura techniczna i społeczna,
chociaż dziś wielkie osiedla mieszkaniowe wydają się dużo
lepszymi miejscami do życia niż niektóre suburbia.
Brak mechanizmów rynkowych, zanik renty gruntowej,
centralne planowanie i upolitycznienie kluczowych decyzji
dotyczących rozwoju skutkowały wyłonieniem się porządku
społeczno-przestrzennego odróżniającego aglomeracje so-
cjalistyczne od tych zachodnioeuropejskich. Najistotniejszą
różnicą pomiędzy nimi było to, że zarówno śródmieścia, jak
i peryferiamiast socjalistycznych zamieszkiwały osoby o rela-
tywnie niskimstatusie społecznym, co było zjawiskiemzupeł-
nie odmiennymniż sytuacja na zachodzieEuropy (Marcińczak
2012: 301–302). Dodatkowo, wmiastach socjalistycznych stre-
fa podmiejska nie tworzyła się poprzez przemieszczanie się
mieszkańców z miasta na jego obrzeża, ale raczej na skutek
napływu ludności z terenów wiejskich, która ze względu na
ograniczenia meldunkowe nie mogła osiedlać się wmiastach
(Leetma, Tammaru 2007).
Jednym z ważniejszych czynników przywracających pol-
skimmiastom charakter rynkowy i umożliwiających ich róż-
nicowanie się był powrót renty gruntowej. Dzięki niej prze-
strzeń przestała być narzędziempolitycznych decyzji, a stała
się przedmiotem poważnej gry rynkowej. Odzyskała swoją
wartość ekonomiczną, a jednocześnie stała się obiektemaspi-
racji, o który, w zależności od posiadanego kapitału finanso-
wego, można było skutecznie zabiegać. Sprzyjały temu zmiany
w strukturze własnościowej ziemi (prywatyzacja) nie tylko
wmiastach, ale także na obszarach podmiejskich.
Dzięki politycznym procesom decentralizacji władzy za-
rządzanie układami miejskimi (aglomeracjami) zaczęło się
odbywać na poziomie lokalnym, a nie państwowym. Na scenie
miejskiej pojawili się nowi gracze o przestrzeń: prywatni in-
westorzy indywidualni oraz instytucjonalni, w tym również
zagraniczni, władze samorządowe, a także osoby prywatne.