Z:A
65 STYCZEŃ —LUTY 2019
031
Z:A
RING OPINII
POLEMIKA
PIOTR SOBOCIŃSKI
ARCHITEKT IARP
właściciel pracowni Sobociński
Architekci, prezes SARP Oddział Toruń
MARCIN BRATANIEC
ARCHITEKT IARP
właściel pracowni eM4, Pracownia
Architektury. Brataniec, Sędzia
Konkursowy SARP
BARTŁOMIEJ JAN KOŻUCHOWSKI
ARCHITEKT IARP
właściciel pracowni Kożuchowski
Architekci, prezes SARP Oddział Lublin
RENATA ŚWIĘCIŃSKA
ARCHITEKT IARP
współwłaścicielka pracowni ARCHIT-
-STUDIO Święciński Architekci, przewod-
nicząca Podkarpackiej Okręgowej Izby
Architektów, pełnomocnik SARP
Oddział Rzeszów ds. kontaktu
z Zarządem Głównym, członek GKR ZG
SARP
IRMINA BOCIARSKA
ARCHITEKT
właścicielka Pracowni Projektowej
Puenta, projektuje wnętrza i niewielkie
obiekty kubaturowe
mnóstwo programów i artykułów dotyczących archi-
tektury wnętrz, natomiast wmojej ocenie temat eko-
logii w architekturze dostępnej dla wszystkich jest
zaniedbany. Przy każdym zleceniu mamy szansę za-
projektować ekologiczny budynek. Edukujmy. •
→
Często klient poszukuje
najnowszych ekourządzeń, lecz nie
jest świadomy, że u podstaw ekologii
jego domu leży usytuowanie obiektu
względem stron świata.
←
↳
×
IRMINA BOCIARSKA
→
Dzisiejsza ekologia to zgodność
i trwałość trzech wartości: kultury,
natury (środowiska) i ekonomii,
przy czym ta ostatnia to tzw. błędne
ogniwo rzeczywistości.
←
↳
×
BARTŁOMIEJ JAN KOŻUCHOWSKI
5.
×
BARTŁOMIEJ JAN KOŻUCHOWSKI
Celowość, trwałość i piękno– takWitruwiusz zdefinio-
wał architekturę. Czyż nie był dzięki temu odkrywcą
„zielonych budynków”
i „zrównoważonego rozwoju”?
Świadome wznoszenie ścian z oddychających ekopu-
staków, malowanie ekofarbą i ogrzewanie ekogrosz-
kiem nie świadczy dzisiaj o ekologii w architekturze.
Recykling, zużycie prądu czy odpady to tylko mate-
rialne aspekty poruszanego zagadnienia. Bardziej ak-
tualne i dużo ważniejsze są obecnie kwestie społeczne,
ponieważ ducha miejsca nie stanowi energia odna-
wialna. Dzisiejsza ekologia to zgodność i trwałość
trzech wartości: kultury, natury (środowiska) i ekono-
mii, przy czym ta ostatnia to tzw. błędne ogniwo
rzeczywistości. Świadomi: inwestor oraz mieszkaniec
czy użytkownik budynku, w ostatnim czasie dość do-
brze się rozumieją. Rzadko już bywa, że klienci ku-
pują kota w worku (nawet jeśli miałby być w butach).
Rośnie zapotrzebowanie na mieszkania i powierzch-
nie biurowe, których eksploatacja kosztuje mniej niż
w przypadku obiektów z poprzednich dziesięcioleci.
Częściej kupowane czy wynajmowane są także nieru-
chomości otoczone zadbaną zielenią (bez niej archi-
tektura to dzisiaj „towar” niepełnowartościowy). De-
weloperzy wiedzą, że wysokie koszty utrzymania nie
są już tylko zmartwieniem przyszłych lokatorów, z ko-
lei kupujący lub najemcy mają świadomość, czym jest
realny koszt użytkowania inwestycji w stosunku do
jej ceny. Wygląda na to, że pokolenie Kapitana Planety
rozpoczyna nową krucjatę, której celem jest ratowa-
nie Ziemi. Ale czy budowanie jest w ogóle ekologicz-
ne i czy można architekturę określać tym terminem?
Każdy obiekt to przecież nieodwracalna ingerencja
w środowisko. Dlatego dobrze, że rośnie nasza świado-
mość w tym zakresie, bo przecież wszyscy musimy ja-
koś zmieścić się na naszym globie i wygląda na to, że
bardziej rygorystyczne przepisy tego nie ułatwią. •