79
Obiekty Sakralne 2015
W omawianych obiektach spotykamy często cenne przedmioty
wolno stojące. Do ochrony np. porcelanowego dzbana czy drew-
nianej figurki stosuje się zwykły czujnik magnetyczny. Jest on
przyklejany do dna przedmiotu, w stole mocuje się kontaktron,
dzięki czemu poruszenie eksponatu wywołuje alarm. W przy-
padku gdy nie ma zgody na doklejanie magnesu do przedmiotu,
wówczas można umieścić go wewnątrz, na dnie i zamaskować
taśmą w odpowiednim kolorze. Jeśli konserwator zabytków
nie wyraża zgody na jakąkolwiek formę trwałego zamocowania
magnesu do eksponatu, można zastosować zwykły przełącznik
dźwigniowy (taki jak powszechnie używany w obwodach anty-
sabotażu). Przedmiot chroniony stoi bądź leży na dźwigni prze-
łącznika i utrzymuje go w stanie NC (NO). Czujniki do ochrony
indywidualnej przypisujemy 24-godzinnym liniom dozorowym.
Ten sposób zabezpieczeń zdaje również egzamin w przypadku
przedmiotów wykonanych z metalu.
Metody powiadamiania otoczenia o alarmie – sygnalizatory
Niezawodne wykrycie obecności intruza w obiekcie to ważna
funkcja instalacji systemu alarmowego, ale musi być powiązana
ze skutecznym i natychmiastowym powiadomieniem o tym fakcie
osób odpowiedzialnych za ochronę obiektu. Najprościej komu-
nikat przekazuje się za pomocą zewnętrznych sygnalizatorów
optyczno-akustycznych.
W muzeach i obiektach sakralnych instaluje się minimum dwa
sygnalizatory z różnych stron obiektu, w miejscach trudno
dostępnych i zawsze na otworze powstałym po przewiercie na
kabel w taki sposób, aby przewód nie był widoczny bez demon-
tażu sygnalizatora. Urządzenie musi być wyposażone w kilka
niezależnych obwodów antysabotażowych (czujnik otwarcia
obudowy, oderwania od podłoża, zapiankowania itp.). Sam syg-
nalizator potrafi być elementem odstraszającym, dlatego wszę-
dzie tam, gdzie skromne fundusze są przeszkodą w wyposażeniu
obiektu w pełnosprawny SSWiN, warto zainstalować choćby jego
obudowę, dostępną na zamówienie. Wiele firm, aby zmniejszyć
koszty, nie instaluje SO-A tam, gdzie zastosowano powiado-
mienie drogą radiową czy przez moduł GSM. Jest to jednak złe
posunięcie, gdyż większość złodziei zaczyna atak na obiekt właś-
nie od próby neutralizacji sygnalizatorów, co zawsze kończy się
(przy poprawnym montażu) uruchomieniem alarmu i powia-
domienia o tym inną, niezawodną drogą. Warto zaryzykować
zniszczenie sygnalizatora za kwotę stu złotych, zabezpieczając
tym samym drzwi za kilka tysięcy złotych i wnętrze obiektu.
W budynkach o dużej wartości chronionej powiadamianie
powinno być realizowane zarówno poprzez łącza telefoniczne,
jak i GSM. Ponadto system może przesyłać wiele dodatkowych
informacji o swoim stanie (zanik napięcia sieci, awaria baterii
akumulatorów, uruchomienie i wyłączenie określonych stref czy
podsystemów). Tą samą drogą możemy w dowolnym momencie
sprawdzić stan systemu (uruchomiony, wyłączony), a nawet
sterować jego funkcjami na odległość, głównie za pomocą
komend SMS.
Okablowanie obiektu
Także w okablowaniu obiektów muzealnych i sakralnych można
wskazać pewną specyfikę. Systemy alarmowe i ewentualnie CCTV
budowane są najczęściej przy okazji dużych remontów czy prac
modernizacyjnych. Regułą jest natomiast prowadzenie okablowa-
nia pod tynkiem (względy estetyczne, ale i dodatkowa ochrona
przed sabotażem). W pomieszczeniu pełnym eksponatów nie do
przyjęcia jest wykonywanie bruzd, nawet przy użyciu bruzdow-
nicy „bezpyłowej”. Jeśli jednak konieczne jest zrealizowanie takiej
instalacji, wówczas należy zadbać o właściwe zabezpieczenie prac.
Trzeba mieć także na uwadze, iż personel zarządzający danym
obiektem jest skrupulatny i nieustępliwy, jeśli chodzi o zapewnie-
nie bezpieczeństwa substancji zabytkowej.
Często wystarczy budowa szczelnego tunelu z folii, ewentualnie
połączonego z wytwarzaniem lekkiego podciśnienia lub mgły wod-
nej, a także użycie zasłon z namoczonych prześcieradeł, które ogra-
niczą pylenie. Zastosowanie czujek bezprzewodowych niejednokrot-
nie nie jest możliwe przy instalacji SSWiN w tego typu obiektach.
Tylko w przypadku pełnej zabudowy ścian, przy zupełnym zaka-
zie wiercenia, używania wkrętów i gwoździ w grę wchodzi mon-
taż czujek radiowych.
Obowiązuje zasada, że instalacja nie może być widoczna dla zwie-
dzających, choćby ze względu na wystrój sal wystawowych czy
stworzenie właściwej atmosfery i godnej oprawy. Ponadto projekt
powinien dawać szerokie możliwości rozbudowy systemu, ponie-
waż remonty są przeprowadzane sporadycznie (ze względu na
znaczne nakłady finansowe). Natomiast charakter wystaw dość
często ulega modyfikacji.
Okablowanie układa się w postaci wydzielonych tras pionowych
i poziomych, przedzielając je zwykle rozdzielnikami w obudowie
metalowej z antysabotażem. Rezerwa żył jest znaczna (nieraz
trzykrotnie przekracza aktualne potrzeby). Wymaga to „kucia”
większych bruzd, ale dzięki temu niewielkim kosztem stwarzamy
znacznie szersze możliwości modernizacji systemu. Tam, gdzie
okablowanie można ułożyć na tynku (strychy, piwnice, przyległe
pomieszczenia niedostępne dla osób postronnych), zazwyczaj pro-
wadzi się je w rurach PVC lub stalowych, skręcanych na wzór
instalacji hydraulicznej. Należy pamiętać, że instalacja kablowa
często niszczona jest przez niektóre zwierzęta, zamieszkujące
w obiektach, np. kuny.
Warto wspomnieć o sposobie układania wielu przewodów jed-
nocześnie. Dla ułatwienia tych prac używa się kabli na szpulach
(zamawianych bezpośrednio u producenta). Na takiej szpuli,
w zależności od grubości kabla (YTDY), mieści się od 350 do
1200 m przewodu. Na specjalnym stojaku zestawia się kilka
(nawet kilkanaście) szpul i jednocześnie przeciąga się całą wiązkę
wzdłuż wykutej trasy, odpowiednio przeplatając przez napotkane
przeszkody, otwory, rury itp. Końce kabli oznacza się numerami
zgodnie z projektem. Podobnie na szpulach. Dzięki temu rozpro-
wadzone z jednego miejsca przewody nie wymagają pracochłon-
nej identyfikacji (przedzwaniania). Co istotne, żadna szpula nie
powinna być rozwijana, dopóki nie zostanie sprawdzona ciągłość
przewodów (początek i koniec kabla jest dostępny na szpuli). To
ważna czynność, pozwalająca uniknąć utraty kabla po położeniu
i reperacji bruzd.
W trakcie remontu sal wystawienniczych i korytarzy do wyko-
nywania bruzd w tynku można wykorzystywać wiertarkę szyb-
koobrotową (bez udaru) z założonym wiertłem widiowym
z zakresu ø 8–12 mm. Wiertło należy prowadzić wytyczoną