Architekt Wnętrz 1_2020 - page 24

22
WYWIAD
/
Przestrzeń kreatywna
2
W jakim stanie zastałeś tę przestrzeń?
Mateusz Baumiller:
W fatalnym. Podzielono ją na kilkadziesiąt
klitek, z których każda była w innym kolorze, oryginalne płytki prawie
całkowicie zasłonięto wykładziną i parkietem, szczególnie źle wyglądały
łazienki. Praktycznie nie było widać struktury architektonicznej, bo
ścianki działowe i szafy zasłaniały słupy konstrukcyjne. Strop był
podziurawiony przez instalację wodno-kanalizacyjną. Wszystko
to jednak budziło nadzieje, ścianki można było rozbić, konstrukcja
słupowa na siatce kwadratów obiecywała, że uda się tu uwolnić słupy
i stworzyć dużą otwartą przestrzeń. To poprzemysłowy budynek,
kiedyś przechowywano w nimpociski –ma wyrazistą tektonikę, widać,
jak biegną podciągi, słupy mają wymiar 40 x 40 cm. To są wszystko
silne rzeczy. Jedyne, co namnie pasowało, tomałe okna –magazyn
trzeba było wietrzyć, ale światło dzienne już tak bardzo potrzebne nie
było. Niestety nic z tymniemogliśmy zrobić. Budynek od 2012 roku
jest w gminnej ewidencji zabytków i zmiany w elewacji musiałyby być
ustalane z urzędem konserwatora. Odkleiliśmy wykładzinę, zerwaliśmy
parkiet w jodełkę, którego trochę byłomi szkoda, ale efekt szachownicy
płytek na tak dużej przestrzeni robi wrażenie. Płytki zostały delikatnie
zeszlifowane – lały się na nie smary i oleje, nie zawsze udało się
to całkiemoczyścić. Ślady po ściankach działowych wypełniliśmy
zacieranymbetonem. Coś tu się wydarzyło, zapisało na posadzce, po
latachmożna to odczytywać. To takie blizny mówiące o historii miejsca.
Odniosłeś się do tej historii w swoimprojekcie?
MB:
Nie przyjeżdżał tu wprawdzie król Stanisław, ale ciekawie było
odkrywać tę przeszłość, nawet jeśli robiliśmy to przez wyburzanie ścian
i wyrywanie instalacji. Staraliśmy się podejść domiejsca z szacunkiem.
Wpokoju, w którym siedzimy, masz za plecami dźwig windy. Trochę
śmierdzi smarem, dlatego trzymamy go za przeszkleniem. I nie jest
tomartwa natura, ale działająca winda, słychać, gdy ktoś ją uruchomi,
jak stalowe liny nakręcają się na bęben. Wejście po zachodniej stronie
prowadziło przez stare pancerne drzwi, zrobiliśmy ich replikę, by oba
wejścia były podobne. Tylko pochwyt jest nowy, robiłem ten projekt,
siedząc w schronisku na Kalatówkach i tambył podobny, pionowy
i długi, tylkomosiężny. Powtórzyłem go tutaj. Część przegród w tym
wnętrzu to wysokie, loftowe przeszklenia ze stalowych teowników
i ceowników. Są w nich okna uchylne, obrotowe, na tzw. mimośrodzie.
Dzięki nim, nie wychodząc z zamkniętych pomieszczeń, można słyszeć,
co się dzieje w części studyjnej, uczestniczyć w sesjach. Z kolei, jeśli
potrzebujemy ciszy, filcowe uszczelki w ramach wygłuszają dźwięk.
Można też całkowicie się odciąć, zasuwając zasłony. By nowe ściany
odróżniały się od oryginalnych, zaakcentowałem je wklęsłościami
i wypukłościami. Chciałemuciec od kątów prostych, pozostawiając
je dla pierwotnej formy.
Bardzo wyrazista jest w tymwnętrzu sztuka. To nie są typowo
dekoracyjne prace. Według jakich kryteriów były wybierane?
MB:
Projektowałem to wnętrze z myślą o dużych płaszczyznach,
które przyjmą sztukę. Tomek Pasiek, współzałożyciel i współwłaściciel
Clay.Warsaw, jest kolekcjoneremwspółczesnego polskiegomalarstwa
i chciał je w tymwnętrzu silnie eksponować. Zmojej strony padały
natomiast sugestie, by nie czynić z nich dominanty, by wnętrze
1...,14,15,16,17,18,19,20,21,22,23 25,26,27,28,29,30,31,32,33,34,...120
Powered by FlippingBook