14
WYW I A D
Proszę powiedzieć co sprawiło, że zawodowo zajmuje się
Pani rynkiem nieruchomości biurowych?
Kilka lat temu, gdy szukałam pracy w obszarze marketingu
i komunikacji natrafiłam na ofertę w firmie Skanska. Nazwa
ta kojarzyła mi się wówczas z ogólnie pojętą branżą budow-
laną, ale liczne nagrody „Pracodawcy Roku” i powszechna
wśród moich znajomych opinia o Skanska jako solidnej,
szwedzkiej firmie sprawiły, że powiedziałam sobie ”a dla-
czego nie branża budowlana?”. Dopiero na rozmowie kwa-
lifikacyjnej wyprowadzono mnie z błędu i wyjaśniono, że
mam zajmować się nieruchomościami biurowymi. A póź-
niej „połknęłam haczyk”, szybko rosło moje zaangażowanie
i zainteresowanie tą branżą. Zaczęłam zajmować się wynaj-
mem biur, wmiędzyczasie ukończyłam studia podyplomowe
z obrotu nieruchomościami. Nieruchomości biurowe stały
się moją pasją i dziś nie potrafię już wyobrazić sobie, że mia-
łabym zajmować się czymś innym.
Obecnie powstaje w stolicy 46 nowych biurowców o łącz-
nej powierzchni ponad 660 tys. m kw. Podaż osiągnie punkt
kulminacyjny w okolicach II kwartału 2016 r., kiedy War-
szawa odnotuje wzrost powierzchni niewynajętej do rekor-
dowego poziomu ok. 18-21 proc., z dzisiejszych prawie 14
proc. Będzie się to przekładało na blisko 900 tys. m kw. go-
towych, pustych biur. Jak długo Pani zdaniem potrwa ten
kryzys nadpodaży?
Nie nazwałabym obecnej sytuacji kryzysem. Mówimy
o rynku, który cały czas się rozwija, więc naturalnym jest,
że występują na nim rozmaite przesilenia. Fakt, że tak dużo
się tu buduje świadczy o tym, że jest to rynek atrakcyjny
zarówno dla najemców, jak i inwestorów. Oczywiście przy
tej skali inwestycji mamy chwilowe przegrzanie rynku, ale
ta powierzchnia prędzej czy później zostanie wchłonięta.
Firmy rozwijają się, relokują, widzimy coraz więcej najem-
ców z sektora administracji państwowej, którzy przeno-
szą się do budynków komercyjnych. Na razie stanowią
oni tylko 10 proc. całego rynku, ale ten odsetek będzie
rósł. Wierzę, że przełom 2017 i 2018 r. to będzie moment,
w którym tych najlepszych powierzchni biurowych zacznie
brakować. Na budynki nowoczesne, wzniesione według
standardów zrównoważonego budownictwa zawsze bę-
dzie popyt. Obecna sytuacja jest największym wyzwaniem
dla biurowców, które mają już swoje lata – zwłaszcza te
budowane w latach 1990-2000 starzeją się najszybciej.
Budowano je w dużym tempie i w niższym standardzie,
bo powierzchni biurowych wówczas po prostu nie było
i wszystko wynajmowało się na pniu. Obiekty te moim zda-
niem muszą przejść duże zmiany – część z nich zostanie
poddana gruntownym remontom, inne zostaną wyburzo-
ne i zastąpione nowymi.
Czy Pani zdaniem rynek warszawski – a w szczególności
opustoszałe, substandardowe budynki – może się włączyć
do rywalizacji o najemców z sektora BPO/SSC?
Zdecydowanie. Już dziś Warszawa jest wiodącym ryn-
kiem w Polsce, jeśli chodzi o BPO, razem z Krakowem
i Wrocławiem. Wiele firm z tego sektora lokuje swoje cen-
trale lub chociaż oddziały w stolicy, żeby mieć łatwy dostęp
do klientów. Ich biura zajmują mniej powierzchni, niż ma
to miejsce np. w Krakowie, ale to wciąż bardzo ważny dla
nich rynek. Sektor BPO może więc być potencjalnym na-
jemcą również tych starszych budynków biurowych.
Który z regionalnych rynków biurowych uważa Pani za naj-
bardziej perspektywiczny?
Wszystkie rynki regionalne w Polsce uważam za bardzo per-
spektywiczne. Cały czas obserwujemy dynamiczny rozwój
Nie mam własnego biurka
w pracy
Na pytania o sytuację na polskim rynku biurowym, kreowanie przestrzeni publicznych i nowe trendy w aranżacji
przestrzeni biur odpowiada Katarzyna Zawodna, prezes zarządu Skanska Property Poland
Dominikański, Wrocław